Facebook i YouTube to dwie najpotężniejsze platformy społecznościowe w Polsce. W zeszłym roku uznanie zyskiwały zwłaszcza treści wideo, za sprawą sukcesów zmutowanego psa-pająka. Z najnowszego magazynu Social Footprint przygotowanego przez NapoleonCat.com i Wirtualnemedia.pl wynika, że rekordowy był w ubiegłym roku film Wardęgi – wyświetlany ponad 123 mln razy. Kanał youtubera powiększył się o 1,7 mln subskrybcji, ale najwięcej wyświetleń w Polsce mają jednak wciąż materiały Prosto TV (625 mln).
[slideshare id=43420746&doc=raportgrudzien2014-150112042929-conversion-gate02&type=d&h=1100]
Obecnie FB przyciąga w Polsce 13 milionów użytkowników miesięcznie. Najpopularniejszy jest piłkarz Robert Lewandowski, który w ciągu roku zyskał 3,4 mln fanów. Polaków najbardziej interesowały treści rozrywkowe. Tylko na profilu Wiedzy Bezużytecznej zostawili 28 milionów “lajków” i 982 tys. komentarzy.
Kamil Dmowski z VML Poland rysuje więc przed czytelnikami bardzo ciekawą wizję rozwoju Facebooka w przyszłym roku. “Dzięki niemu konsumenci wydłużyli swoją mediową dobę. ¾ użytkowników korzysta z dostępu mobilnego – w łóżkach, na przystankach, podczas spotkań służbowych, nawet prowadząc samochód. Tutaj innych kanałów nigdy nie było. Wziąwszy pod uwagę inwestycje Zuckerberga w takie platformy jak Instagram, Whats App, to FB staje się częścią gigantycznej sieci telekomowo-reklamowej” – wyjaśnia Dmowski, tłumacząc przy okazji jak efektywnie korzystać z mocy płynącej z Facebooka.
Ciekawy materiał przygotował Filip Dąbrowski z Workkinga, który przytacza wiele argumentów za tym, by uważnie przyglądać się jak ewoluuje największa platforma społecznościowa świata. “W 2015 roku Facebook przygotowuje zmiany, które prawdopodobnie zmienią również nieco komunikację marketingową na portalu. Już w tej chwili z naszych obserwacji wynika, że najlepiej sprawdzają się proste konkursy na wallu, które już od dawna można legalnie przeprowadzać na fanpage’u.”
Bardzo istotnym kanałem komunikacji okazał się w zeszłym roku YouTube. Okazał się, bo teoretycznie już dawno eksperci wskazywali na jego siłę. Nie znajdowała ona jednak przekonujących dowodów w faktach.”2014 bez wątpienia można określić rokiem YouTuba. Jego głównym beneficjentem była jednak korporacja z Kalifornii oraz YouTuberzy i MCN (sieci ich zrzeszające), natomiast mniej marketerzy. Liczę na to, że rok 2015 będzie rokiem, który pokaże spektakularne wyniki marek i prowadzonych przez nie kanałów” – analizuje Jakub Mazurkiewicz z YT360.pl.
Michał Kot, New Business Director w IIBR pisze z kolei między innymi o najważniejszym wydarzeniu w mediach społecznościowych – „Mutant Giant Spider Dog” Sylwestra Wardęgi. “Zasięg tego filmu (ponad 113 milionów odsłon) to niewątpliwy sukces autora. Wymarzony, ale czy zamierzony, zaplanowany? W mojej ocenie raczej nie” – tłumaczy Michał Kot, wyjaśniając tajniki sukcesy polskiego filmu.
Z kolei analitycy z IRCenter przedstawiają swoje badania najpopularniejszych polskich reklam na YouTube. Opublikowała ją marka Hortex, która do tego roku była praktycznie nieaktywna w ramach serwisu. “Spot Człowieku, orzeźw się! Wyświetlony ponad 4,3 mln razy, nie stał się punktem zwrotnym w komunikacji marki na tym serwisie. Analogiczna sytuacja miała miejsce w przypadku drugiej najbardziej popularnej reklamy mijającego roku – kampanii Jacy jesteśmy! przygotowanej przez markę Żywiec Zdrój (trzy części filmu wyświetlono ponad 4,7 mln razy). Dopiero kolejne reklamy w zestawieniu m.in. Życie do potęgi piątej Samsunga (wyświetlona ponad 2,1 mln razy) czy AdWords: Buty Google’a ( obejrzana ponad 2 mln. razy), stanowiły integralny element cyfrowej komunikacji marki.
O Twitterze i perspektywach jego rozwoju pisze Mikołaj Nowak zajmujący się nowymi mediami w “Fakty” TVN. “Przed zdecydowaniem się na dołączenie do niego powinniśmy odpowiedzieć sobie na komplet pytań: czy musimy w nim być, czy jesteśmy gotowi, czy jest nam to potrzebne, co chcemy zyskać i co jesteśmy w stanie zaoferować?” – przypomina Nowak.
Michał Nowakowski z Appetite4.pl analizuje dla Social Footprint zeszłoroczne działania branży hotelarskiej w mediach społecznościowych. “Na uznanie zasługuje fakt, że coraz więcej obiektów świadomie decyduje się na ten sposób komunikacji i zdaje sobie sprawę z wyzwań, jakie za tym podążają. Co więcej, profile, które tylko i wyłącznie informowały o swojej ofercie, linkując do serwisów bookingowych odeszły już do historii, na rzecz profili, które zawierają pewien content – lepszy lub gorszy… Czujemy więc, że naszym celem na 2015 rok będzie przede wszystkim uświadamianie branży o tym, jak wielki potencjał drzemie w social media oraz jak wiele obiektów już właściwie posiadło pełną możliwość jego pełnego wykorzystania.”
opracował Oskar Berezowski
analityk NapoleonCat.com